Święta i po świętach, czyli najpiękniejszy okres w roku - zimowisko w naszym lesie. We wtorek zjechaliśmy całą ferajną - stado psów i trzy koty (tak tak rodzina się powiększyła, niedługo przedstawię nowego domownika), góra jedzenia, coś na rozgrzewkę ;) i stos książek. Słowem raj, choć pogoda w tym roku bardziej jesienna niż zimowa. Spędzamy czas w ulubiony sposób - na dłuugich spacerach z psami, ciesząc się, że oprócz Czajusia reszta dotrwała w dobrym zdrowiu kolejny rok. Nasze weteranki szpanują po lesie w nowych obrożach, które przyniósł im Gwiazdor, a szczęśliwe Birdoły skutecznie niwelują przedświąteczne tygodniowe wysiłki moje i Rysia, by na święta lśnił czystością ;))) Popołudniami jest czas na zanurzenie się w odmętach czytelnictwa - pierwsze dwa tomy cudownych wspomnień weterynarza "Wszystkie stworzenia duże i małe" Jamesa Herrota już za mną - polecam wszystkim miłośnikom zwierząt. Jest to też czas zabaw z kotami, a szczególnie obserwacji dzikich szaleństw naszego G...